Trzy tygodnie i dość! Nowe przepisy będą wycofane. Chodzi o konfiskatę aut

Rząd zdecydował się wycofać z przepisów umożliwiających konfiskatę pojazdów kierowcom prowadzącym pod wpływem alkoholu, co jest odwróceniem kierunku wprowadzanych zmian zaledwie po trzech tygodniach od ich wejścia w życie.

Przepisy, które weszły w życie 14 marca, pozwalały na konfiskatę auta kierowcom, którzy zostali zatrzymani z co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi lub 0,75 mg/dm sześc. w wydychanym powietrzu. Krytycy i eksperci już przed wejściem przepisów w życie ostrzegali, że nowe rozwiązania mogą okazać się problematyczne.

- W praktyce będzie to prawo martwe - mówił jeszcze przed wprowadzeniem nowych regulacji wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. 

Adam Bodnar, minister sprawiedliwości, natomiast bronił nowych przepisów, twierdząc, że mają one na celu uelastycznienie obowiązujących regulacji. Jednakże, jak się okazuje, koszty i kwestie konstytucyjne skłoniły rząd do przemyślenia swojej decyzji.

W odpowiedzi na wywołane kontrowersje, do wykazu prac legislacyjnych trafił projekt, który zakłada wycofanie się z obowiązkowej konfiskaty pojazdów i wprowadzenie możliwości orzekania jej fakultatywności. Zmiany mają na celu dostosowanie przepisów do standardów konstytucyjnych.

Ministerstwo Sprawiedliwości planuje wprowadzenie rozwiązań, które będą uwzględniały sytuacje, w których orzeczenie przepadku pojazdu nie jest możliwe lub niecelowe np. z uwagi na jego zbycie, utratę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie, a także gdy pojazd nie stanowi wyłącznej własności sprawcy.

- W takich sytuacjach sąd miałby móc orzekać nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej - wskazuje Fakt.pl

Projekt zmian ma zostać wstępnie przyjęty w drugim kwartale 2024 roku, co świadczy o zamiarze szybkiego dostosowania prawa do pojawiających się wątpliwości i krytyki.